Prowadząca „Love Island. Wyspa Miłości” miesiąc temu poinformowała swoich fanów o tym, że wraz ze swoim partnerem spodziewają się dziecka. Teraz w licznych wywiadach opowiada jak przechodzi ciążę. Jak się czuje w obecnym stanie i jak zmieniło się jej życie od momentu dowiedzenia się o ciąży?
Karolina Gilon pojawiła się w telewizji w 2015 roku. Celebrytka brała wówczas udział w piątej edycji programu „Top Model”. Jest to ta sama edycja, w której wystąpiła również Karolina Pisarek. Prezenterka telewizyjna, mimo zajęcia czwartego miejsca w programie, nie zdecydowała się na robienie kariery w modelingu. Pięć lat temu została prowadzącą reality show „Love Island. Wyspa Miłości”, a rok później stała się również gospodarzem programu „Ninja Warrior Polska”. To właśnie dzięki „Love Island. Wyspa miłości” poznała swojego ukochanego. Ona była prowadzącą programu, a Mateusz jego uczestnikiem.
Pod koniec lipca tego roku influencerka wyznała na swoim Instagramie, że go kasuje, bo jest przebodźcowana. 30 sierpnia wróciła jednak na media społecznościowe i obwieściła na nich, że wraz z Mateuszem Świerczyńskim spodziewają się dziecka. Karolina Gilon swoim szczęściem postanowiła podzielić się również z telewidzami w programie śniadaniowym „Halo tu Polsat”.
Karolina Gilon opowiedziała o swojej ciąży
Celebrytka chętnie udziela wywiadów, w których emanuje pozytywną energią i z nieukrywaną radością opowiada o swojej ciąży. Influencerka nie ukrywa, że macierzyństwo nigdy nie było jej życiowym priorytetem, ale odkąd dowiedziała się o swojej ciąży, czuje, że to najszczęśliwszy czas w jej życiu. W rozmowie z reporterem portalu Pomponik opowiedziała jak wyglądały początki jej ciąży oraz jak się aktualnie czuje.
Oczywiście, że te dolegliwości były (ciążowe – przyp.red.) i były przeróżne od każdej strony. Początek nie był łatwy, więc teraz kiedy już jestem w drugim trymestrze, to mogę się cieszyć pełnią szczęścia tej ciąży, bo teraz już, będę mówiła tutaj bezpłciowo, nasz bobo naprawdę jest dla mnie bardzo łaskawy i teraz już w drugim trymestrze czuję się fantastycznie. Dostałam takie energii na to żeby, jak to mówią, nazywano się to podobno „wiciem gniazdka”, więc mam energię do tego żeby się tym wszystkim zająć, żeby się zorganizować i naprawdę tak mi dobrze z tym, że to się wszystko dzieje. Naprawdę mega. Polecam.
Karolina Gilon przyznaje, że jej styl życia zmienił się jeszcze zanim dowiedziała się o tym, że zostanie mamą. Prezenterka telewizyjna postawiła m.in. na zdrowsze odżywianie oraz większą aktywność fizyczną. To jednak nie koniec lepszych zmian w życiu Karoliny Gilon.
W ogóle to jest niesamowite, że natura jakoś tak działa, ja wierzę w energię, i ta energia sprawiła, że ja już nie wiedząc, że zajdę w ciążę to życie zmieniłam. Zmieniłam lifestyle. Zupełnie inaczej zaczęłam żyć. Zaczęłam żyć jeszcze bardziej higienicznie. Nie imprezowałam. Od czasu do czasu gdzieś wychodziłam. Bardzo byłam aktywna sportowo. Bardzo zdrowo się odżywiałam. Więc to wszystko miało idealne podłoże, idealny moment do tego żeby się wykluło w moim brzuszku dziecko. A teraz to już w ogóle wszystko się w moim życiu przewróciło do góry nogami. Mam zupełnie inne hierarchie wartości. Zupełnie coś innego jest teraz dla mnie ważne. Ja nawet inaczej patrzę na ludzi. Inaczej też ich dobieram. Bardzo dużo to zweryfikowało. Jest to ogromna zmiana w moim życiu, a wiem, że największa zmiana przede mną.
Damian Glinka zdecydował się dopytać Karolinę Gilon o poród. Padło pytanie czy chciałaby urodzić w prywatnym „szpitalu gwiazd” za którego, według słów dziennikarza, trzeba zapłacić 90 tysięcy złotych. Oto co odpowiedziała wyraźnie zszokowana influencerka.
Jezus, a jest taki szpital? Ja na pewno chcę rodzić w szpitalu państwowym. Po prostu. Nie wiedziałam, że to tyle kosztuje. Pierwszy raz słyszę. Naprawdę? (…) Chcę państwowo, bo ja wiem, że tam jest sztab ludzi odpowiednio do tego przygotowanych. Jeśli dobierzemy odpowiedni szpital, który jest polecany, w którym wiemy, że ten poród będzie dobrze odebrany, gdzie są dobrzy lekarze, gdzie są dobre położne, to ja nie widzę powodu do tego żeby rodzić w prywatnym szpitalu.
Po chwili Karolina Gilon sama otworzyła się w temacie swojego porodu.
Ja chcę rodzić przede wszystkim naturalnie. Ja chcę rodzić naturalnie, bo ja stwierdziłam, że zrobiłam w życiu tyle ekstremalnych rzeczy, że to chyba będzie najbardziej ekstremalna rzecz. No bo mamy wybór, tak? Mamy wybór, no i ja wybieram ten najbardziej ekstremalny, czyli naturalny i mam nadzieję, że natura mi pozwoli i że dzidziuś będzie też chciał wyjść naturalną drogę, bo wiadomo jednak to pozostawiam losowi, lekarzowi, bo to lekarz ocenia.
Czy Was również dziwi kwota 90 tysięcy za poród w „szpitalu gwiazd”?